17 marca 2023, 00:17
3 minuty czytania
Wiadomosci Wędkarskie
Mateusz Pustuła: "W poniższym artykule chciałbym przedstawić aspekty, na które przede wszystkim należy zwrócić uwagę, łowiąc na popularną matchówkę. Punkt po punkcie prześledzę najważniejsze zasady skutecznej odległościówki, wymieniając wcześniej popełniane błędy i zestawiając je z obecną wiedzą oraz doświadczeniem.
Powiadom znajomego:
Powszechnie wiadomo, że na wszystko wokół nas działa siła przyciągania. W kwietniowej wodzie jest podobnie - a ryby przyciąga cieplejsza woda. Jej górne partie nagrzewają się teraz dużo szybciej. Na powierzchni zaczynają pojawiać się pierwsze spławy, zwiastujące obecność białorybu. Wszelkie płytsze miejsca, w niedalekiej odległości od brzegu, są więc wędkarsko atrakcyjne. Cieplejsza woda napędza metabolizm, dzięki czemu ryby stają się aktywniejsze i rozpoczynają poszukiwanie pożywienia.
Kwiecień jest, w moim odczuciu, jednym z najciekawszych miesięcy w roku. Nie potrzebujemy teraz kilogramów zanęty, żeby zwabić ryby w miejsce nęcenia. O wiele ważniejsze jest właściwe wytypowanie łowiska i dobór odpowiedniego zestawu. To, że ryby zaczynają żerować nie oznacza, że nie są ostrożne. Wbrew pozorom rozmiar haka, grubość przyponu czy rozłożenie ciężarków na żyłce ma ogromny wpływ na powodzenie naszej spławikowej zasiadki.
Dużo nie znaczy dobrze
W poniższym artykule chciałbym przedstawić aspekty, na które przede wszystkim należy zwrócić uwagę łowiąc na popularną matchówkę. Punkt po punkcie prześledzę najważniejsze zasady skutecznej odległościówki, wymieniając wcześniej popełniane błędy i zestawiając je z obecną wiedzą i doświadczeniem.
Jeszcze paręnaście lat temu moja wiedza wędkarska ograniczała się do zakupu zanęty i paczki białych robaków. Dwukilogramowe opakowanie wydawało mi się zbyt małe, jak na kilka godzin wędkowania. Wiedza wędkarska była tak ograniczona, że pokutowało we mnie mylne myślenie: im więcej wrzucę do wody zanęty, tym więcej ryb złowię. Niewiedza sprawiała, że - jak inni nieświadomi koledzy - przyczyniałem się do zakwaszania wody i przesycania ryb. Dopiero rozwój wędkarskich mediów oraz możliwość obserwowania i łowienia m. in. z Pawłem Wlazło - wielokrotnym reprezentantem Polski w wędkarstwie spławikowym, pozwoliły mi zrozumieć mnogość popełnianych błędów.
Tzw. „spożywka”, a więc zanęta kupiona w sklepie wędkarskim, stanowi bazę mieszanki, ale nie jest jej najważniejszym elementem. Równie ważne jest odpowiednie dobranie gliny, proporcji wody oraz ilości robactwa. Dostępnych rozwiązań i wariantów jest naprawdę sporo. Możemy bowiem stworzyć mieszankę, która zacznie pracować już od momentu zetknięcia z wodą, tworząc opadającą chmurę zanętową. W innym wariancie możemy pokusić się o mieszankę, która zacznie pracować dopiero przy dnie. Może mieć ona charakter wolno pracujący lub szybko pracujący. Być mniej lub bardziej kleista. Jasna, albo ciemna. Nie ma natomiast złotego, uniwersalnego środka, którego zastosowanie pozwoli nam łowić ryby na każdej wodzie. Jedno jest natomiast pewne: dużo nie znaczy dobrze!
W nęceniu należy ..."
Mateusz Pustuła na stronie 12 WW 4/23 zdradza Wam, jak łowić wiosną na odległościówkę.